Na początku Was rozczaruję: ten tekst nie będzie tym razem spuentowany tabelką z rozmiarami haczyków i dobranych do nich wielkością, główek. Dlaczego?

Zastosowanie

Główki dociążające przynętę muchową, mają na celu szybsze jej sprowadzenie do dna rzeki w celu odpowiedniej ich prezentacji. Jednak jak zapewne większość z Was wie, łowienie głębiej nie jest równoznaczne ze stosowaniem cięższych i większych główek.

Prowadzenie zestawu głębiej, zależy od grubości żyłek w przyponie, ich rodzaju, sposobu rzutu, prowadzenia zestawu, konstrukcji much, użytych materiałów i paru innych detali. Dlatego nie należy przyjmować, że decyduje o tym wyłącznie wielkość i ciężar główki.

Cały czas mówimy oczywiście o zestawie do nimfy o dwóch długościach wędki, lub zestawie żyłkowym.

Rodzaje
Główki jakie obecnie dostępne są na rynku, można podzielić w zależności od materiału z jakiego są wykonane (plastik, szkło, mosiądz, metal, ołów, wolfram), kształtu (kulka, łezka, jig, krążek), wykończenia powierzchni (gładka, refleksyjna, matowa, trawiona), rodzaju otworu (regularny-hak prosty, nacinany-hak jigowy), wielkości (popularne u nas 2,3-2,5-2,8-3,0-3,5-4,0-4,5), koloru oraz ciężaru (zależy od rodzaju stopu z jakiego wykonuje je producent).

Historia
Tradycyjne łowienie na muchę, skupiało się na stosowaniu niedociążanych przynęt imitujących naturalny pokarm ryb. Problemem stało się sprowadzanie tych przynęt w głębokie i szybkie partie wody. Wędkarze muchowi słusznie zauważyli, że przynęty obciążane, można prezentować w niedostępnych do tej pory głębokich partiach wody. Stosowane druty mosiężne i ołowiane, nie pozwalały na szybkie przebicie się przez warstwy wody w celu odpowiedniego zaprezentowania przynęty (nimfy, mokrej muchy, streamera).

Zaczęto eksperymentować z ciężkimi sznurami tonącymi lub z tonącą końcówką. Jednak prezentacja much była trudna, nienaturalna, pojawiały się często zaczepy, a kontrola nad przynętą i jej prowadzeniem była znikoma. Nimfy były raczej „ciągane” w pobliżu dna z różną, często zbyt dużą prędkością.

Dociążana główką wolframową przynęta, pozwala na dokładniejsze nią manipulowanie

wkładanie za kamienie, w dołki, przytrzymywanie, wynoszenie. Wykonanie takich czynności przy użyciu sznura, jest bardzo trudne, a na dystansie w zasadzie niemożliwe (brak kontroli).

Tam gdzie było to dozwolone, zaczęto mocować na przyponie lub bezpośrednio przy główce muchy, ołowiane śruciny. Sprowadzanie takiej nimfy do dna stało się łatwiejsze, jednak kształt przynęty stał się nieproporcjonalny. Główka była w kolorze szarego metalu, mało atrakcyjnego dla ryb. Z czasem tego typu rozwiązania zostały w Polsce zabronione.

Inną opcją stały się nanizane na hak kolorowe główki wolframowe o kształcie kulki. Zauważono, że nimfy podróżujące od dna w kierunku powierzchni wody tworzą wokół swojej główki bąbelek powietrza jaki w wodzie wygląda jak srebrna główka. Trudny do pomalowania ołów, zastąpiono cięższym wolframem.

Stosowanie
Problemem są proporcje. Nimfa na haku jigowym w dalszym ciągu jest imitacją naturalnego owada, a on jest w naturze leciutki, wąski i stosunkowo mały. Dlatego kluczowe przy wyborze główki jest takie dobranie jej ciężaru, aby nie „ścinało” nam przynęty, błyskawicznie do dna. Takie przeciążone muchy, mają zwykle początkujący muszkarze. Rozwiązaniem na ich bolączki są duże , ciężkie „kluchy” jakie ciągają po dnie nazywając to „łowieniem na daleką nimfę”.

Najkorzystniej dobrany ciężar, pozwala na stopniowe, jak najbardziej naturalne zejście muchy przez wszystkie warstwy wody w jakiej żeruje ryba. Często jest to przytrzymywanie tonięcia zestawu nimf, czasami kiedy są zbyt lekkie, „wbicie” nimf podczas rzutu. Idealna sytuacja to taka w której 10 cm od dna rzeki, nimfa równoważy wypór wody i wydaje się być zawieszona nad dnem.

Entuzjazm stosowania główek wolframowych, został szybko schłodzony, kiedy okazało się, że przy niskich stanach wody, wolnym przepływie równie skuteczne są przynęty z główkami szklanymi, metalowymi lub mosiężnymi. Ich stosowanie ma duży sens i pozwala na finezyjne i tak samo skuteczne, prezentowanie naszej przynęty.

Dobieranie główki
Dawniej było to proste: mieliśmy jednego producenta, trzy rozmiary haczyków i trzy główki :). Teraz problemem staje się dobranie wielkości główki do rozmiaru haka. Oznaczenia wielkości haków są mylące. Różnice w wielkości (rodzaju, długości trzonka lub szerokości) różnych producentów haczyków, sięgają czasami 70-100%! Dlatego najważniejszym kryterium doboru będą dla nas

PROPORCJE

Do haków prostych używamy główek z otworem. Do haków jigowych główek nacinanych. Wielkość główki, nie może być nienaturalnie duża, albo wyraźnie za mała. Drugie kryterium to ciężar: dobieramy go w drugiej kolejności (chociaż czasami wydaje mi się, że to on powinien być pierwszym). Zaawansowani wędkarze muchowi, posiadają w swoich kamizelkach pudełka z muchami posegregowane pod względem ciężaru główek, a nie jak niektórzy myślą, wzoru muchy. Takie profesjonalne pudełka nimfowe, to zaledwie kilka sprawdzonych wzorów o różnym ciężarze i wielkości.

Trzecie kryterium to kolor. U mnie dominuje główka srebrna, matowa. Druga w kolejności to główka złota szczególnie skuteczna przy konstrukcji chruścików. Trzecia to niezastąpiona główka mosiężna. Czwarta będzie pewnie czarna, a później wszystkie inne kolory, łącznie z fluo pomarańczowymi na brudną wodę. Jak dla mnie powierzchnia główki może być gładka. Jednak niewątpliwie, ostatnie wzory kulek trawionych, kropkowanych, są bardzo zbliżone do naturalnego kształtu głów owadów.

W chwili obecnej ilość haków jigowych jakie mamy do dyspozycji, powoduje problemy z doborem wielkości główki. Dobieranie główki do oznaczenia haczyka według tabeli, może być błędne ze względu na różne na rynku, kształty haków. Głębokość kolanka, zadzior (jeśli jest), kształt oczka i co najważniejsze długości trzonka, są różne w hakach o tym samym oznaczeniu. Decyduje długość trzonka (od załamania przy oczku do końcówki odcinka prostego przy ogonku. Ta wielkość w doborze powinna być kluczowa. Są przecież haki jigowe o przedłużonym trzonku (long) które całkowicie zmieniają proporcje muchy.

Dla osób lubiących szybkie rozwiązania, proponuję zapamiętanie następującego prostego wzoru:

grubość główki X 3 = długość trzonka haka

Uwaga: Trzonek powinien być mierzony od końca zagięcia-załamania haka przy oczku jigowym, do końca odcinka prostego haka przy ogonku.

Jak sami widzicie, dobranie główki do haka, nie jest prostym wyborem. Można popełnić po drodze wiele błędów, na szczęście jest jeszcze opcja zakupu much ale również w takim przypadku trzeba wiedzieć, co się kupuje.